niedziela, 12 lipca 2015

30. Warszawa....

Witajcie...
We wtorek wybrałam się w podróż, o której chciałam opowiedzieć.
 Postanowiłam zwiedzić stolicę. W samo południe dotarłam na miejsce. 
Tam czekał na mnie mój osobisty przewodnik. 
Lidka bardzo dziękuję Ci za poświęcony czas, za pokazanie tych wszystkich miejsc, za śmiech i naleśniki. 
A tak to się zaczęło....
Pierwszego dnia po odstawieniu walizki do hotelu udałyśmy się na Plac Zamkowy. 


Ze Starówki doskonale widać stadion, który na pewno zwiedzę podczas kolejnej wizyty. 


A jak deser i lody to tylko u Fukiera. Było pysznie. 


Drugiego dnia odwiedziłyśmy Muzeum Powstania Warszawskiego. Miejsce opowiadające o waleczności, miłości do Ojczyzny ale i miejsce ukazujące cierpienie i śmierć. 
A popołudniu spacer na Plac Piłsudskiego.


A obok piękna fontanna. 


Jeden dzień poświęciłyśmy na wycieczkę do Wilanowa. 



Noc natomiast to doskonały czas na oglądanie panoramy miasta z najwyższego tarasu widokowego. 




Swoją przygodę w Warszawie zakończyłam w Łazienkach Królewskich. 








Miłej niedzieli...






4 komentarze:

  1. Zazdroszczę, u mnie ostatnio mało czasu na wycieczki i zwiedzanie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcia bardzo udane, szkoda tylko, że nie ma na nich głównej bohaterki. Dla mnie to był bardzo miły czas, mam nadzieję, że Ty będziesz dobrze wspominać chociaż te lody i naleśniki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z chęcią odwiedziłabym Warszawę, byłam w tych miejscach co i Ty, ale... ponad 20 lat temu :)

    OdpowiedzUsuń